Na pewno wiele razy byliście świadkami sytuacji, w której Wasz pupil podczas spaceru, zaaferowany nowym miejscem i zapachami wchodzi w bliski kontakt z resztkami jedzenia leżącymi w trawie lub odpadami nieprzeznaczonymi do spożycia. O ile są to sytuacje sporadyczne, należy psa upomnieć i zrozumieć, że naturalne jest jego zainteresowanie otaczającym go światem.
Co jeśli zjadanie odpadów i odchodów innych zwierząt pojawia się nagminnie? Odpowiedź jest prosta – mamy problem. Często takie przygody kończą się problemami żoładkowo-jelitowymi, pojawiają się biegunki, wymioty, złe samopoczucie. Zwierzę w czasie takiego spaceru może zarazić się różnymi chorobami pasożytniczymi, bakteryjnymi, wirusowymi. W najgorszym przypadku może dojść do zatrucia i niewydolności wątroby i innych narządów. Jednym słowem – robi się niebezpiecznie.
Jak temu zaradzić? Nauczyć psa chodzenia na spacery w kagańcu. Zapobiegnie to niepożądanym sytuacjom prowadzącym do choroby. Należy pamiętać, że muszą być to odpowiednie kagańce, tzw. fizjologiczne – czyli takie, w których nasz pies czuje się swobodnie. Taki kaganiec pozwala psu dyszeć, ziać, napić się wody, zwłaszcza w upalne dni.
Lekarz weterynarii. Ukończyła Wydział Medycyny Weterynaryjnej na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie w 2017 r.